Wiosna z karpiami – Ryszard Jarmułowicz
Wiosna z karpiami – Ryszard Jarmułowicz

Wiosna z karpiami – Ryszard Jarmułowicz

Na karpiową wiosnę przyszło nam w tym roku jak nigdy dotąd bardzo długo poczekać. Wielu z nas z utęsknieniem wpatrywało się w okna w nadziei, że wreszcie możemy pojechać na pierwszą w tym roku karpiową zasiadkę. W długi majowy weekend postanowiłem pojechać na Stary Staw. Zapewne wielu karpiarzy słyszało już o tym nowym bardzo pięknym ale trudnym łowisku karpiowym. Łowiłem na tej pięknej starej żwirowni w ubiegłym roku i zdążyłem ją dobrze poznać (a przynajmniej tak mi się wydawało). Moje zestawy bez wahania umieściłem w miejscach gdzie branie karpia powinno być  tylko kwestą czasu. Po pierwszej dobie oczywiście bez brania zacząłem zastanawiać się co jest tego przyczyną. Czyżby karpie wyniosły się z „bakowych miejsc”? Zacząłem zastanawiać się gdzie leży przyczyna moich niepowodzeń. Postanowiłem wybrać się na spacer wokół żwirowni i poszukać miejsc i śladów żerowania karpi. Przy pięknej słonecznej pogodzie karpie powinny wygrzewać się na płyciznach, których nie brakuje na tej wodzie. Jakie było moje zdziwienie gdy nie zauważyłem tam żadnych śladów karpi. Pierwszego karpia zauważyłem przy samym brzegu. Stał bez ruchu w odrastających młodych pędach trzcin.

DSCF2455

Chwila zastanowienia i wracam na swoje stanowisko. Wiosna to przecież bardzo specyficzna pora roku. W wodzie wszystko jest inne. Na dnie zalegają resztki obumarłej zeszłorocznej roślinności, która wydziela często nieprzyjemny zapach. Zapach ten może być przyczyną faktu, że karpie omijają takie miejsca tym bardziej, że woda o tej porze roku jest czysta a wszelkie zapachy są bardziej wyraziste i wyczuwalne z dużych odległości. Słychać odgłosy tarła innych gatunków ryb. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że ikra jest przysmakiem wielu gatunków ryb-również karpi. Złowienie karpia w takich warunkach wbrew pozorom nie jest łatwe. Po zastanowieniu  wybieram nowe miejsca i tam umieszczam swoje zestawy. Łowiący ze mną Dawid posłuchał moich rad i również zmienił miejsce. Mój wybór padł na miejsce położne w pobliżu linii brzegowej gdzie pojawiła się świeżo odrastająca  roślinność. Młode pędy trzcin są przecież przysmakiem amurów. W takich miejscach najczęściej budzi się do życia przyroda i wszystko co w wodzie żyje i jest naturalnym przysmakiem ryb. W takich miejscach (trzcinowiska oraz podwodne krzaki i gałęzie) grupują się na tarło  kolejno różne gatunki ryb. Ikra ryb to przecież przysmak wszystkich gatunków ryb. Nie trzeba się wcale zastanawiać gdzie umieć swoje zestawy.  Postanowiłem łowić na zestaw z 3 metrowym fluorocarbonem oraz przyponu z mocnej plecionki i grubego bardzo ostrego haczyka. Na Starym Stawie łowiłem wiele razy i wiem jak waleczne i silne są tu karpie. Cienkie haczyki często rozrywają karpiom pyski i zrywają się. Bardzo istotnym i wręcz nieodzownym elementem karpiowych zestawów jest zastosowanie długiego miękkiego odcinka przyponu strzałowego, który w tym konkretnym przypadku spełnia rolę amortyzatora przy zacięciu ryby. Moment  zacięcia jest złagodzony elastyczną i rozciągliwą żyłką bądź wspomnianym fluorocarbonem. Szczególne ważne jest to gdy jako linki głównej używamy plecionki. Po bardzo delikatnym znęceniu niewielką ilością drobnego peletu oraz pokruszonymi i pociętymi kulkami zarzucam swoje zestawy w wcześniej wybrane miejsca. Zestawy lądują na różnych głębokościach w około 5 metrowej odległości od brzegu ponieważ blisko nie miałem zupełnie brań. To prawdopodobnie efekt zalegających resztek obumarłej ubiegłorocznej roślinności. Po kilu godzinach zaczynają odzywać się moje a potem Dawida sygnalizatory. Na macie ląduje karp za karpiem. Po złowieniu kilku karpi na jeden smak brania ustają. Karpie często zmieniają swoje upodobania smakowe. Po serii brań na nowe tonące kulki Rafała Matuszewskiego o smaku ananasa i C4 brania ustają a karpie zaczynają zjadać kulki o zupełnie innych smakach takich jak mięta, kawior czy moja ulubiona wątroba z gruszką.

DSCF2437 DSCF2439 DSCF2444

W sumie złowiłem 12 karpi a największy o wadze 13,10 kg. Dawid w nocy łowi swojego rekordowego karpia o wadze 15,80 kg na miętową kulkę Bandit Carp. Na trzy dni przyjechał do nas Wojtek. Łowił na przynęty firmy Bandit Carp. Z głębokości okło 4 m ze środka wody złowił  2 piękne karpie o wadze 14,20 kg i 13,5 kg.

Ryszard Jarmułowicz

DSCF2468 IMG_4437 IMG_4454

Powiązane zdjęcia: