Nie będzie tu o żadnych rybach, ale o równie ważnej sprawie na wyprawie wędkarskiej,
a mianowicie….atmosferze łowiska.
Powspominajmy i pomyślmy o nadchodzącym sezonie.
Stary Staw daje poczucie dzikiego łowiska. Zdjęcia robione z wody ukazują, że stanowiska i miejscówki wyglądają jak dżungla
Chociaż poszczególne stanowiska zostały poprawione, aby ułatwić łowienie, to woda i tak zachowuje swój dziki charakter.
Prawdopodobnie dlatego też ryby nie zachowują się jak w przysłowiowej „hodowlanej wannie”.
Na żerowanie wyraźnie wpływa tu otoczenie, pogoda, temperatura wody nie mówiąc już o przynętach. Sezon 2013 pokazał, że dobre są kulki, ale i kukurydza, a nawet ślimak na haczyku.
Jeżeli coś nie pasuje karpiszonom to i ciastko z bitą śmietaną na włosie – niestety nie pomoże…
Jeżeli nie ma brań, to z pomocą przychodzi nam wspaniała atmosfera. Ciekawi ludzie, towarzysz wyprawy, rozmowy( no i oczywiście właściciele: Ola i Piotrek). Jeżeli komuś jeszcze mało – to chmiel w szkle lub aluminium na pewno rozweseli .
Wspólna pasja zbliża ludzi i może dlatego łowisko trzyma poziom i niech tak zostanie.
Dzięki tej wodzie poznaliśmy z bratem kilku kolegów, z którymi utrzymujemy kontakt.
ALE – żeby nie było tak słodko i pięknie – od czasu do czasu można spotkać się oko w oko z paskudnym rudym w duże czarne kropki-ślimakiem:)
No cóż – przyroda.
Jednego jesteśmy pewni – znów tam zawitamy i to nie raz.
Piotrek i Maciek Dziarłowscy