Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, życzymy Wam wielu wspaniałych chwil w rodzinnym gronie, spokoju i dużo zdrowia.
Jako mały świąteczny prezencik, mamy dla Was relację Bartka z zimowej zasiadki:
Na naszą zimową zasiadkę (17-19 grudzień) wybraliśmy się razem z Pawłem na Stary Staw.
Gdy tylko się dowiedzieliśmy ,że łowisko jeszcze nie zamarzło- zaczęliśmy pakowanie i na drugi dzień wyruszyliśmy nad wodę.
Na miejscu byliśmy około 11 godz., a do dyspozycji mieliśmy domek na 2 stanowisku, z którego to też miejsca łowiliśmy.Pogoda rozpieszczała jak na tą porę roku: 9-10 stopni, lekki wiatr i słońce przebijające przez chmury. Po niecałej godzinie zestawy gotowe do wywożenia ( 18mm okrojone kulki podbite małym 10mm popkiem, pva pokruszone kulki + stick mix).
Z racji tego , że sąsiednie stanowiska były wolne, mieliśmy możliwość korzystania z łódki, co pozwoliło nam na dokładne wysondowanie dna i wytypowanie miejscówek. Miejsca w których postanowiliśmy położyć zestawy były dosłownie „pod nogami” , 3 -5 metrów od brzegu stanowiska, na którym byliśmy i dwóch sąsiadujących stanowiskach.
Były to miejsca osłonięte od wiatru, o temperaturze wody cieplejszej o 1 – 2 stopnie niż w wietrznej stronie zbiornika. Właśnie w tych miejscach, w których rzadko karpiarze kładli swoje zestawy – grupowała się ryba.
O godzinie 13 zestawy były już na swoich miejscach (dołki od 2,5m do 4 m),a my mogliśmy przygotować coś ciepłego do jedzenia i wyczekiwać na „zimowego miśka”.
Godzina 19 – pierwsze branie u Pawła, lekki odjazd. Niestety, gdy dobiegamy do kija jest za późno.. Ale nie poddajemy się i zestaw na nowo ląduje w wodzie. Jesteśmy pełni nadziei , że karpie jeszcze żerują i mamy duże szanse na kolejne branie.
Godzina 3 w nocy budzi nas mocny odjazd na mojej wędce! Chwilę później zaczyna się walka – karp wybiera żyłkę ze szpuli i nie daje się tak łatwo przyciągnąć.
Po około 15-20 min holu ryba ląduje w podbieraku. Piękny lustrzeń 15,800kg radość niesamowita!
Ryba wzięła spod stanowiska 4, z dołka 3,8 metra (kulka brzoskwinia z pieprzem Berkley).
Do końca naszej 2-dniowej zasiadki już nie mieliśmy brań, ale zadowoleni i w dobrych nastrojach wracaliśmy do domu.
Jak widać sezon się jeszcze nie zakończył – karpie aktywne, więc warto próbować swoich sił!
Pozdrawiamy
Bartek i Paweł „Styl Karp Team”.