Podczas weekendowego pobytu na naszym łowisku – Siwobrody złowił pięknego amura, który po raz pierwszy doświadczył swojego poskromienia i wylądował na macie.
Dowodzi to naszemu przekonaniu, że nie jesteśmy typowym, komercyjnym łowiskiem, gdzie już w pierwszym roku po otwarciu – wszystko jest wiadomo i każda ryba jest już doskonale znana.
Ciągle coś nas ( i Was) zaskakuje. Obserwujemy ryby, które uwielbiają wygrzewać się w zatokach. Swoim spokojem oraz wielkością cieszą nasze oczy i po chwili zastanowienia wydaje się, że takich rozmiarów karp jeszcze nie „gościł” na macie żadnego z Was. Wielokrotnie podczas obchodu łowiska zapierają dech spławy dużych ryb.
Wielu z Was doświadczyło tych pięknych chwil u nas i z pewnością poprzecie nasze stwierdzenie, że każdy musi znaleźć na „Stary Staw” swoją własną metodę. Można testować przeróżne złote patenty, sugerować się bankowymi miejscówkami – a łowisko i tak Was po swojemu zweryfikuje….
Musicie obudzić w sobie prawdziwego Łowcę, wtedy każda zasiadka u nas będzie prawdziwą przygodą, a kolejne powroty – zakończą się licznymi sukcesami .
Życzymy Wam spotkania z rybami, które po raz pierwszy w swoim życiu skuszą się na kulkę i to będzie właśnie Wasz zestaw….
Do zobaczenia nad wodą!